Czy Europa dogoni Dolinę Krzemową? Startup Fair 2025 odsłania nowe trendy

Czy Europa dogoni Dolinę Krzemową? Startup Fair 2025 odsłania nowe trendy

Komentarze

8 Minuty

Wyobraź sobie główną salę LITEXPO w Wilnie, wypełnioną po brzegi młodymi przedsiębiorcami, inwestorami oraz politykami. To tutaj, podczas pierwszego dnia Startup Fair 2025, padło pytanie, które od lat elektryzuje europejski ekosystem innowacji: czy Europa ma realną szansę dorównać Dolinie Krzemowej czy tylko powtarza te same optymistyczne hasła?

Gorący panel: Europa kontra giganci technologiczni świata

W dyskusji udział wzięły czołowe postacie europejskiej sceny startupowej i eksperci od regulacji: Peter Vesterbacka (General Partner FinestLove VC, twórca konferencji Slush), Gintarė Verbickaitė (CEO Unicorns Lithuania), Kateryna Kruk (Regional Public Policy Lead Meta na Europę Środkowo-Wschodnią) oraz Michael McGrath (Komisarz Europejski ds. Demokracji, Sprawiedliwości i Ochrony Konsumenta).

Napięcie i energia były wyczuwalne już od pierwszych minut. Rozmowa płynnie przerodziła się z kurtuazyjnych dialogów w jedną z najważniejszych debat dnia o konkurencyjności Europy, roli regulacji oraz poczuciu tożsamości przedsiębiorczej.

Europejski ekosystem startupów: sukcesy, ale i wyzwania

Peter Vesterbacka otworzył sesję, wspominając początki Slush w Helsinkach i sukcesy firm takich jak Rovio czy Angry Birds, które z małych historii lokalnych przekształciły się w światowe marki. Zadał publiczności ważne pytanie: czy Europa może stawić czoła Dolinie Krzemowej lub Chinom na równych zasadach?

„Jestem trochę przekorny – uważam, że Europa już w wielu dziedzinach zwyciężyła. Spójrzcie na Nordyki i Bałtyki – w liczbie jednorożców na mieszkańca wyprzedzamy większość świata”, zaznaczył. Dodał też, że gdyby Niemcy generowały tyle jednorożców na głowę co Estonia, kraj ten miałby ich... ponad sześćset! Publiczność wybuchnęła śmiechem, ale wszyscy zrozumieli sedno: sukces w Europie bywa skupiony w kilku małych ekosystemach.

Kluczowe wyzwanie? Dyfuzja doskonałości na cały kontynent. „Europa potrafi kreować świetne firmy – lecz problem polega na tym, że te sukcesy są skoncentrowane. Trzeba rozlać je szerzej”, skonstatował Vesterbacka.

Bałtyckie podejście: mały ekosystem, wielka ambicja

Gintarė Verbickaitė, szefowa Unicorns Lithuania, uśmiechnęła się, rozpoczynając swoją wypowiedź: „Powinniśmy być jak Litwa – może jesteśmy mali, ale mamy ogromne ambicje. Właśnie ta kameralność czyni nasz ekosystem wyjątkowo silnym”.

Podkreśliła, że małe społeczności startupowe naturalnie sprzyjają współpracy. Założyciele znają się nawzajem, wymieniają doświadczenia i wspólnie budują odporność poprzez transparentność. „Gdy widzisz, że inni upadli, podnieśli się i znów podjęli próbę, łatwiej podjąć ryzyko. Rośnie zaufanie i napęd do działania.”

Verbickaitė wymieniła trzy filary, które wyróżniają region bałtycki: międzynarodowa perspektywa, współpraca przekraczająca granice oraz wysoki poziom kompetencji technicznych. Silne wykształcenie STEM, płynny angielski i cyfrowa infrastruktura pozwalają lokalnym firmom działać globalnie od pierwszego dnia.

„Nie potrzebujemy ogromnego rynku krajowego, by działać międzynarodowo. To zmienia cały sposób myślenia i rozwoju”, dodała.

Michael McGrath: Klucz do wzrostu tkwi w przebudowie rynku

Kolejnym mówcą był Michael McGrath. Jako Irlandczyk doskonale rozumie wyzwania małych rynków. Przed objęciem mandatu komisarza miał do czynienia z barierami regulacyjnymi na wielu płaszczyznach.

„Unia Europejska to potencjalnie rynek 450 milionów ludzi. Tylko że, jeśli mamy być szczerzy, to wciąż nie jest rynek jednolity. Zbyt często narodowe przepisy i złożone systemy hamują skalowanie pomysłów.”

Wśród najważniejszych inicjatyw wskazał tzw. „28. reżim” – opcjonalne przepisy korporacyjne mające ułatwić rozwój przedsiębiorstw w Unii. Zmiany proceduralne mają przyspieszyć wejście na inne rynki UE dzięki cyfrowym rozwiązaniom oraz wzajemnemu uznawaniu.

McGrath podkreślił też istotny problem: niewykorzystany potencjał kapitału prywatnego w Europie. „Około 11 bilionów euro oszczędności leży odłogiem. Musimy sprawić, by ten kapitał zaczął pracować dla przedsiębiorców.”

Zaproponował m.in. paneuropejskie rachunki oszczędnościowo-inwestycyjne służące uruchomieniu środków prywatnych. „Raporty mamy już wszystkie – potrzebujemy działań, uproszczeń i sprawnej implementacji.”

Bariery i mentalność: polityka kontra działanie?

Vesterbacka nieco prowokacyjnie zauważył, że ważna jest nie tylko reforma regulacji, ale przede wszystkim kultura i ambicja. „Czasem używamy biurokracji jako wymówki. Słyszę: ‘Gdybyśmy byli w USA, byłoby łatwiej’. Ale przecież nawet z obecnymi utrudnieniami potrafimy zbudować globalne firmy – właśnie tu, w Europie.”

Dodał, że Europa przestaje być outsiderem liczby startupów per capita. „Problemem nie jest potencjał, lecz mentalność. Musimy przestać widzieć siebie jako przegranych.”

Wschodnioeuropejski głód innowacji: przewaga mentalności

Kateryna Kruk, liderka polityki publicznej Meta z Ukrainy, zwróciła uwagę na wyraźny kontrast między Europą Wschodnią a Zachodnią. Przytoczyła przykład konferencji w Baku:

„Na Zachodzie rozmowa o nowych technologiach zaczyna się od analizy zagrożeń, regulacji i kontroli. To logiczne, ale spowalnia wdrażanie innowacji. Na Wschodzie natomiast pierwsze pytanie brzmi: co możemy zrobić z tą technologią? Tu wygrywa determinacja, poczucie szansy, czasem nawet presja.”

Według Kruk to właśnie ta mentalność wyjaśnia szybkie tempo rozwoju Bałtyków. „Myśląc o regulacjach, i tak postrzegamy technologie jako sposób na rozwiązywanie problemów społecznych czy biznesowych. Dlatego region idzie naprzód.”

Wezwała pozostałą część kontynentu do podjęcia wyzwania i działania z większą energią. „Czasem po prostu trzeba działać teraz – bez czekania na kolejne raporty czy strategie. Ta energia jest wyczuwalna na Startup Fair.”

Startupy: szybkość i elastyczność ponad biurokrację

Verbickaitė podkreśliła, że startupy sprawdzają się zwłaszcza w kryzysie. „Wojna w Ukrainie pokazała, że startupy potrafią reagować szybciej niż wieloletni podwykonawcy zbrojeniowi. Testy pomysłów w dwa tygodnie, szybka iteracja – to przewaga, której potrzebuje cały ekosystem.”

Tradycyjny przemysł i administracja powinny podpatrywać startupowe podejście. „Szybkość i elastyczność to nie tylko cecha startupów, ale kluczowa kompetencja dla całej Europy.”

Debata o regulacjach: jak zbalansować innowacyjność i kontrolę?

Dyskusja zeszła na temat równowagi między bezpieczeństwem a rozwojem. Kruk przytoczyła przykład: „Koszt zgodności z przepisami, np. AI Act, to nawet 20–30% budżetu startupu. To ogromna bariera.”

Podkreśliła, że nie chodzi o deregulację, ale projektowanie bardziej przewidywalnych i przyjaznych rozwiązań. McGrath dodał: „Jesteśmy w stanie chronić konsumentów i upraszczać przepisy – klucz to proporcjonalność i przejrzystość.”

Nowe rynki, nowe nauki – lekcje z Ukrainy

Kruk zwróciła też uwagę, że państwa takie jak Ukraina mogą czerpać z doświadczeń zarówno własnych, jak i bardziej rozwiniętych członków UE. „Estonia radziła nam: nie kopiujcie błędów Zachodu. Uczcie się na sukcesach, ale twórzcie własne rozwiązania.”

Zachęcała do dialogu między rynkami „nowymi” i „starymi”, podkreślając, jak ważna jest wymiana podejścia mentalnego i sprawdzonych praktyk.

Publiczność pyta: kopiować czy tworzyć własną drogę?

W końcówce panelu z sali padło pytanie: „Czy Europa powinna konkurować z Doliną Krzemową, czy też iść własną ścieżką?”

Verbickaitė odpowiedziała bez wahania: „Europa ma potencjał do zwycięstwa – musimy tylko być bardziej ambitni i działać szybciej.”

Vesterbacka zwrócił uwagę, że elastyczność i kreatywność często zwyciężają nie „dzięki systemowi”, lecz pomimo niego. „Wyobraźcie sobie, co by było możliwe, gdyby system rzeczywiście wspierał innowacje.”

McGrath podsumował z perspektywy polityki: „Nie kopiujmy Doliny Krzemowej. Europa powinna realizować własną wizję – łącząc innowację i kluczowe wartości, takie jak demokracja, równość, praworządność i godność.”

Kruk dodała: „Nasza siła to ludzie i pomysły. Europejscy inżynierowie i naukowcy należą do światowej czołówki.”

Najważniejsze wnioski z debaty

Przez ponad półtorej godziny wciąż powracały cztery kluczowe tematy:

  • Poczucie pilności – Europa nie może sobie pozwolić na lata konsultacji. Potrzebujemy działania tu i teraz.
  • Integracja rynku – przełamanie barier to warunek kolejnego skoku innowacyjnego.
  • Właściwa mentalność – przewaga małych rynków może stać się atutem całego kontynentu.
  • Nowa kultura porażki – bez normalizacji eksperymentów, błędów i iteracji nie zbudujemy silnego ekosystemu.
  • Współistniejące wartości i konkurencyjność – regulacje można (i trzeba) tworzyć tak, by wspierały zaufanie i tempo rozwoju jednocześnie.

Koniec debaty, początek nowej epoki innowacji?

Debata zakończyła się gromkimi brawami i wyważonym optymizmem. Prelegenci mówili nie tylko o tym, czego Europie brakuje, ale też o tym, co ją wyróżnia: światowej klasy talenty, solidna edukacja, rozwinięta cyfrowa infrastruktura oraz coraz bardziej kosmopolityczne podejście do budowania startupów.

„Nie musimy być kolejną Doliną Krzemową. Już mamy coś wyjątkowego. Potrzebujemy tylko więcej szybkości – i wiary”, podsumował Vesterbacka.

McGrath dodał: „Możemy chronić wartości obywatelskie i być innowacyjni. Te rzeczy nie muszą się wykluczać. Europa wygrywa, jeśli zdecyduje się działać.”

Kiedy uczestnicy rozchodzili się na networking, w powietrzu wyczuwalny był nowy duch. Europa nie pyta już o zgodę – zaczyna po prostu działać po swojemu.

Źródło: smarti

Zostaw komentarz

Komentarze