Polska cyberbezpieczeństwo rośnie, ale jaką cenę płacimy?

Polska cyberbezpieczeństwo rośnie, ale jaką cenę płacimy?

Komentarze

4 Minuty

Rynek pracy w cyberbezpieczeństwie w Polsce to dziś poligon, na którym popyt wciąż wyprzedza podaż. Najnowsze dane No Fluff Jobs pokazują, że od początku roku wynagrodzenia specjalistów w tej dziedzinie wzrosły nawet o 5 tys. zł. Górne widełki sięgają 30,2 tys. zł netto na kontrakcie B2B, co czyni branżę jedną z najlepiej opłacanych w polskim IT.

Dlaczego rosną płace w cyberbezpieczeństwie?

Firmy płacą więcej, bo mają czego się bać. Jeszcze rok temu cyberbezpieczeństwo było „ważne”, dziś jest „pilne”. Ataki ransomware, phishing i sabotaż cyfrowy przestały być abstrakcyjnym zagrożeniem. W pierwszej połowie 2025 r. Polska była liderem światowego rankingu ataków ransomware według branżowych analiz; w Europie takich incydentów notuje się ponad 1500 tygodniowo. Nic dziwnego, że rośnie presja płacowa — doświadczonych inżynierów bezpieczeństwa brakuje, a firmy nie chcą ryzykować bezpieczeństwa infrastruktury.

Mediana wynagrodzeń na kontraktach B2B wynosi 23,5–30,2 tys. zł netto (+ VAT), podczas gdy na początku roku widełki kończyły się na 27 tys. zł. Na etatach jest nieco skromniej: 20–25 tys. zł brutto wobec 15–21,5 tys. zł zimą.

Najczęściej poszukiwane stanowiska i kompetencje

Od początku 2024 r. liczba ofert pracy dla specjalistów od cyberbezpieczeństwa na No Fluff Jobs podwoiła się. Obecnie stanowią one 2,5% wszystkich ogłoszeń w serwisie. Najczęściej poszukiwani są: inżynierowie bezpieczeństwa (Security Engineer), ekspertzy od bezpieczeństwa aplikacji (AppSec Engineer), bezpieczeństwa chmury (Cloud Security Engineer) oraz analitycy SOC — cyfrowi strażnicy nocni.

Ciekawym zjawiskiem jest niemal całkowity brak nacisku na kompetencje miękkie. Tylko 12% ofert wspomina o umiejętnościach komunikacyjnych, 7% o zarządzaniu ryzykiem, a zaledwie 3% o zdolnościach analitycznych — choć akurat te ostatnie są kluczowe w tej branży. Wyższe wykształcenie? Wymagane w co dziesiątym ogłoszeniu.

W praktyce liczy się skuteczność: kandydaci z certyfikatami CISSP, OSCP czy CEH często mają większe szanse niż absolwenci informatyki bez praktyki.

Techniczne wymagania i standardy

W ofertach najczęściej pojawiają się umiejętności z zakresu Pythona oraz rozwiązań chmurowych, takich jak AWS czy Azure — każdy z tych tematów pojawia się w około 15% ogłoszeń. Co ciekawe, równie często pracodawcy oczekują znajomości wytycznych NIST (amerykańskiej agencji standaryzującej bezpieczeństwo). W co dziesiątej ofercie pojawia się również ISO, co pokazuje, że globalne normy stają się codziennością także w Polsce.

Eksperci ds. bezpieczeństwa są dziś potrzebni nie tylko w bankach czy dużych korporacjach IT, ale także w energetyce, logistyce i e-commerce. Wraz z upowszechnieniem chmury i automatyzacji, granica między „firmą technologiczną” a zwykłym przedsiębiorstwem coraz bardziej się zaciera.

Regionalne konteksty: Lietuva i Polska

Patrząc na region, Lietuva (Litwa) również odnotowuje rosnące zapotrzebowanie na specjalistów cyberbezpieczeństwa. W Lietuvos rinka rośnie popyt w dużych miastach, takich jak Vilniuje i Kaune. Dla lietuviams to rosnąca branża, która stawia na praktyczne kompetencje, a nie wyłącznie dyplomy. Polska, jako kraj mocno zdigitalizowany i jednocześnie przyfrontowy, musi inwestować w bezpieczeństwo cyfrowe równie intensywnie jak Zachód, a może nawet bardziej.

Podsumowanie: przyszłość płac i kompetencji w Polsce

W najbliższych latach płace w sektorze cyberbezpieczeństwa raczej nie spadną. Zamiast tego rosnąć będą wymagania wobec kandydatów — nie tylko techniczne, ale także dotyczące zrozumienia biznesu, ryzyka i prawa. Cyberbezpieczeństwo przestaje być domeną nerdów od kodu — to strategiczna funkcja w każdej organizacji. Dobrze zaprojektowane programy bezpieczeństwa będą kluczowe dla utrzymania zaufania klientów i ochrony reputacji firm na polskim rynku oraz w regionie.

Źródło: bezprawnik

Zostaw komentarz

Komentarze