4 Minuty
Meta, będąca właścicielem Instagrama, dynamicznie zareagowała w ostatnim tygodniu, zabezpieczając prawie jeden gigawat mocy słonecznej, by sprostać gwałtownie rosnącemu zapotrzebowaniu energetycznemu infrastruktury napędzanej sztuczną inteligencją. Te umowy wpisują się w szeroko zakrojoną strategię, której łączny wolumen zakupów odnawialnych źródeł energii w tym roku już przekracza kilka gigawatów.
Trzy szybkie kontrakty — wyraźny sygnał transformacji energetycznej
W ciągu zaledwie siedmiu dni Meta podpisała trzy odrębne porozumienia na zakup niemal 1000 megawatów energii słonecznej. Dzięki tym inwestycjom, łączna zakontraktowana moc słoneczna firmy w bieżącym roku przekroczyła już trzy gigawaty, co jasno pokazuje, że najwięksi gracze technologiczni stawiają na energię słoneczną jako efektywne kosztowo i szybko wdrażalne rozwiązanie dla rozwoju nowoczesnych centrów danych.
Dwa spośród zawartych kontraktów dotyczą projektów realizowanych w Luizjanie i wiążą się z zakupem certyfikatów atrybutów środowiskowych (EAC) na poziomie 385 megawatów. Inwestycje te powinny rozpocząć działalność w ciągu najbliższych dwóch lat. Trzecia, ogłoszona w poniedziałek umowa, dotyczy 600 megawatów z dużej farmy słonecznej powstającej nieopodal Lubbock w Teksasie, której komercyjny start przewidziano na 2027 rok.
Jak energia rzeczywiście zasila centra danych Meta?
Zgodnie z informacjami Bloomberga, prąd generowany w Teksasie nie będzie przesyłany bezpośrednio do centrów danych Meta. Zamiast tego czysta energia trafi do regionalnej sieci energetycznej, tym samym rekompensując zużycie elektryczności przez firmę w okolicy. Porozumienia z Luizjany działają nieco inaczej: poprzez zakup EAC, Meta może wykazywać środowiskowe korzyści płynące z odnawialnej generacji energii, kompensując w ten sposób emisje wynikające z korzystania z bardziej emisyjnych źródeł zasilania.

Eksperci: same certyfikaty to za mało na dekarbonizację
Specjaliści branżowi z zadowoleniem przyjmują wzrost udziału odnawialnej energii, jednak podkreślają, że poleganie wyłącznie na certyfikatach (EAC) nie wystarczy. Certyfikaty te powstały pierwotnie, by wyrównać wyższe koszty OZE; dziś, gdy ceny energii słonecznej i wiatrowej znacznie spadły, EAC mogą skutecznie zaciemniać, czy firmy faktycznie przyczyniają się do budowy nowych źródeł zielonej energii.
- Inwestycje realne kontra księgowe: Eksperci zauważają, że bezpośrednie inwestowanie w nową infrastrukturę odnawialną powinno mieć pierwszeństwo przed samym nabywaniem certyfikatów.
- Znaczenie terminów: Projekty dostarczające wydajność szybciej, są kluczowe dla zaspokojenia pilnych, gwałtownie rosnących potrzeb energetycznych przy uczeniu i obsłudze AI.
- Wpływ lokalny: Energia wprowadzana do lokalnej sieci energetycznej pomaga obniżać emisje, jednak czas i miejsce jej generowania mają duży wpływ na ogólny bilans węglowy.
Podsumowując, ruchy Meta podkreślają wyraźny zwrot branży technologicznej w stronę OZE, lecz analitycy są zgodni: zarówno Meta, jak i inni liderzy rynku powinni łączyć zakup certyfikatów z ukierunkowanymi inwestycjami w nowe źródła odnawialne i modernizację sieci energetycznych, by rzetelnie dekarbonizować rozwój AI.
Znaczenie tych działań dla rynku odnawialnych źródeł energii
Tempo oraz skala realizowanych przez Meta inwestycji podkreślają dwa kluczowe trendy: malejący koszt energii słonecznej oraz krótkie czasy realizacji projektów. Operatorzy centrów danych i dostawcy chmury, obsługujący coraz większy ruch związany ze sztuczną inteligencją, widzą w fotowoltaice praktyczną drogę do zwiększenia mocy przy ograniczeniu czasochłonnej rozbudowy innych źródeł. Niemniej jednak, aby korporacyjne deklaracje o czerpaniu energii z OZE odpowiadały rzeczywistości, potrzebne są jawne i dodatkowe inwestycje w nowe źródła energii.
Wyobraźmy sobie centra AI, które funkcjonują w oparciu o skalowalne, odnawialne źródła energii — to scenariusz możliwy, ale tylko wtedy, gdy firmy przestaną skupiać się na rozliczeniach zastępczych i zaczną realnie rozwijać czystą infrastrukturę. Ostatnie decyzje Meta to wyraźny postęp, jednak według wielu ekspertów to dopiero początek dłuższej drogi do pełnej dekarbonizacji sektora cyfrowego.
Źródło: smarti
Zostaw komentarz