6 Minuty
Od lat w branży technologicznej krążą pogłoski o dużej rewolucji Siri. Według najnowszych raportów, odmieniona asystentka głosowa Apple może pojawić się już tej wiosny wraz z systemem iOS 26.4. Jednak pojawiają się przesłanki, że mózg inteligentnej Siri nie jest w pełni dziełem Apple. Za kulisami marka z Cupertino prawdopodobnie korzysta z autorskiego modelu Google Gemini, wdrożonego na prywatnej chmurze, aby zasilać nową generację Siri.
Dlaczego Google Gemini — i dlaczego tak dyskretnie?
Z relacji wynika, że Apple testowało różne zaawansowane modele językowe (LLM) przed wyborem technologii do przyszłościowej Siri. W testach bardzo dobrze wypadł model Claude od Anthropic, jednak ostatecznie firma zdecydowała się zlecić Google przygotowanie modelu Gemini opracowanego specjalnie na zamówienie Apple. Kluczowe znaczenie miały tu kwestie finansowe i strategiczne — Apple już teraz ściśle współpracuje z Google jako domyślnym dostawcą wyszukiwarki, a rozwijanie tej współpracy okazało się prostsze i tańsze niż wdrażanie rozwiązań od nowego partnera.
Należy jednak zaznaczyć, że użytkownicy nie zobaczą żadnego logo Gemini ani śladów marki Google. Źródła twierdzą, że rola Google w tym projekcie ma pozostać całkowicie niewidoczna dla użytkownika końcowego. Apple uruchomi własną wersję modelu na prywatnej infrastrukturze chmurowej, jednocześnie opłacając Google za rozwój technologii AI i dostęp do modelu. Finalnie jednak całe rozwiązanie zostanie zaprezentowane jako własna, autonomiczna Siri oparta o sztuczną inteligencję Apple.
Co to oznacza dla użytkowników i prywatności?
Przede wszystkim, zastosowanie zaawansowanego modelu Gemini może znacząco podnieść poziom inteligencji Siri. Nowa wersja ma lepiej rozpoznawać kontekst rozmowy, udzielać trafniejszych odpowiedzi oraz brzmieć bardziej naturalnie w typowej konwersacji głosowej. Umożliwi to prowadzenie płynnych dialogów, ciągłego zadawania pytań oraz udzielania spójnych, kontekstowo zorientowanych odpowiedzi bez skakania między aplikacjami.
- Kwestie prywatności: Apple podkreśla, że priorytetem jest przetwarzanie danych na urządzeniu oraz dbałość o prywatność użytkowników. Jednak przesyłanie zadań modeli AI do chmury rozwijanej przez Google wprowadza pewne niuanse. Apple utrzymuje model na własnej infrastrukturze, przez co dane pozostają pod ich kontrolą, lecz sam model został przygotowany przez innego giganta technologicznego.
- Przejrzystość: Współczesny użytkownik oczekuje jasnych informacji o technologiach stron trzecich w urządzeniu. Przedstawianie Siri jako w pełni autorskiego produktu, kiedy korzysta ona z modeli Gemini opracowanych przez Google, może być uznane za nieprecyzyjne w kontekście coraz większych wymagań regulacyjnych dotyczących przejrzystości.
- Wydajność i kompromisy: Model Gemini dostosowany do ekosystemu Apple może być zoptymalizowany pod konkretne urządzenia, przez co zaoferuje wysoką jakość działania oraz niższe koszty niż alternatywa oparta na modelu Claude.

Logika biznesowa: dlaczego Apple wybiera Google?
Relacje finansowe między Apple i Google są niezwykle rozbudowane. Google płaci Apple za status domyślnej wyszukiwarki w iPhone’ach, co stanowi istotny składnik przychodów usługowych Apple. Najnowsze ustalenia sugerują, że docelowe porozumienie może polegać na obniżeniu tych opłat w zamian za preferencyjny dostęp lub atrakcyjne pakiety technologii Gemini — tym samym Apple zamienia część wpływów gotówkowych na zaawansowane funkcje AI.
Taki układ jest korzystny dla obu stron: Apple zyskuje gotowe, wysokowydajne narzędzie bez konieczności budowania go od podstaw, a Google rozwija obecność Gemini w środowisku iOS oraz zabezpiecza strategicznego partnera na konkurencyjnym rynku. Z perspektywy konsumentów i regulatorów pojawiają się jednak pytania o koncentrację rynku oraz prawidłowe informowanie użytkowników o źródle technologii.
Czy Apple przyzna się do współpracy?
Nie należy się spodziewać komunikatu prasowego o treści „Siri działa na silniku Google Gemini”. Przytoczona przecieki wskazują, że Apple przypisze całość postępu swoim inżynierom, a nowa Siri zostanie przedstawiona jako natywna innowacja Apple. Sposób komunikowania takiej współpracy („stworzono wspólnie z partnerami” lub całkowite przemilczenie roli Google) będzie miał istotny wpływ na opinie publiczną i potencjalne zainteresowanie regulatorów.
Jeśli doniesienia potwierdzą się, będzie to kolejny dowód na to, jak złożone oraz wielopoziomowe są obecnie rynkowe partnerstwa napędzające rozwój sztucznej inteligencji. Dla zwykłego użytkownika najważniejsze pytanie brzmi: czy Siri faktycznie będzie działać zauważalnie lepiej? Dla obrońców prywatności i watchdogów kluczowa będzie transparentność rozwiązań i informowanie o decyzjach podejmowanych za kulisami.
Znaczenie nowej Siri dla ekosystemu Apple
Przebudowa Siri napędzana przez AI nie tylko zdefiniuje oczekiwania wobec cyfrowego asystenta, lecz także wpłynie na cały ekosystem Apple. Dzięki integracji z modelem Gemini możliwe będzie wprowadzenie obsługi bardziej złożonych zadań, automatyzacji procesów oraz wyższej personalizacji użytkowania iPhone'ów, iPadów oraz innych urządzeń Apple. Głębsza integracja AI pozwoli zrealizować zadania z zakresu analizy kontekstowej, przetwarzania języka naturalnego i personalizacji usług na niespotykaną dotąd skalę.
Technologiczne zaawansowanie Siri może również stanowić przewagę konkurencyjną względem innych głównych asystentów głosowych, takich jak Alexa od Amazona czy Asystent Google. Zastosowanie modeli językowych nowej generacji otwiera Apple drogę do wdrażania innowacyjnych funkcji smart home, wzmacniania bezpieczeństwa i pogłębiania lojalności użytkowników w ramach ekosystemu.
Ryzyka, wyzwania i presja regulacyjna
Nowa Siri, poza oczywistymi korzyściami, niesie za sobą także istotne zagrożenia. Rosnąca presja związana z ochroną danych użytkowników sprawia, że Apple musi jeszcze bardziej zadbać o poufność i zgodność z międzynarodowymi regulacjami, w tym RODO.
- Ryzyko dezinformacji i manipulacji: AI coraz częściej jest wykorzystywana do kreowania fałszywych komunikatów lub wpływania na użytkownika. Apple będzie musiało wdrożyć zaawansowane zabezpieczenia, aby ograniczyć te zagrożenia.
- Zależność od Google: Oparcie kluczowego elementu produktów na technologii innego giganta niesie ze sobą ryzyko uzależnienia się od rozwiązań i infrastruktury zewnętrznej korporacji.
- Konieczność jasnej komunikacji: Wraz z rozwojem AI rośnie presja społeczna na jasne informowanie, z jakich rozwiązań i partnerów korzystają liderzy branży. Apple może być szczególnie obserwowane pod kątem rzetelności przedstawianych informacji.
Podsumowanie: dokąd zmierza Siri?
Rozwój Siri przez Apple, napędzany modelami Gemini od Google, to krok milowy dla rynku inteligentnych asystentów głosowych oraz aplikacji opartych na sztucznej inteligencji. Niewidoczne na pierwszy rzut oka partnerstwa technologiczne stają się fundamentem przyspieszenia innowacji, co przekłada się na wyższą jakość korzystania z produktów Apple i większe możliwości użytkowników.
W kolejnych miesiącach kluczowa okaże się otwarta komunikacja na temat źródeł użytych technologii, realnych zmian w prywatności oraz funkcjonowania Siri. Przez pryzmat tej zmiany można obserwować, jak globalni liderzy technologiczni balansują między innowacją, skutecznością rozwoju, a przejrzystością i zaufaniem użytkowników.
Dla klientów i rynku istotną kwestią pozostaje pytanie: czy Siri rzeczywiście stanie się bardziej przydatna, bezpieczna i intuicyjna w codziennym użyciu? Ostateczne odpowiedzi przyniosą praktyczne testy, opinie użytkowników oraz ewolucja technologii AI w kolejnych wersjach systemów Apple.
Źródło: gsmarena
Zostaw komentarz