Jeff Bezos: Sztuczna inteligencja w bańce, lecz jej rozwój przyniesie olbrzymie korzyści

Jeff Bezos: Sztuczna inteligencja w bańce, lecz jej rozwój przyniesie olbrzymie korzyści

Komentarze

4 Minuty

Jeff Bezos ostrzegł, że rozwój sztucznej inteligencji może znajdować się obecnie w fazie „przemysłowej bańki”, jednak zaznaczył jednocześnie, że sama technologia jest realna i niesie ze sobą ogromny potencjał społeczny. Przemawiając podczas Italian Tech Week w Turynie, założyciel Amazona przedstawił trzeźwą analizę obecnej fascynacji AI, nadmiernego finansowania i przyszłych zwycięzców innowacji w tym sektorze.

Przesadne oczekiwania kontra fundamenty: obserwacje Bezosa

Zapytany przez CEO Exor Johna Elkanna, czy obecny boom na rynku AI nosi znamiona bańki, Bezos określił sytuację jako typowy przykład „przemysłowej bańki”: wyceny oraz entuzjazm inwestorów znacznie wyprzedzają rzeczywiste fundamenty biznesowe. Zwrócił uwagę na zjawisko typowe dla przegrzewających się rynków – finansowanie trafia do każdego projektu, zarówno tych perspektywicznych, jak i mniej obiecujących. To utrudnia odróżnienie startupów, które mają szansę przetrwać, kiedy rynek się ustabilizuje.

Bezos przytoczył sugestywny przykład niecodziennego zachowania inwestorów: małe zespoły otrzymujące niezwykle wysokie kwoty finansowania, niezależnie od ich doświadczenia czy historii sukcesów. Choć nie wskazał konkretnych firm, przesłanie było jasne – kapitał płynie do ryzykownych eksperymentów w tempie, przy którym często rodzi się bańka spekulacyjna.

Dlaczego przemysłowa bańka nie musi być katastrofą

Mimo przestróg, Bezos podkreślił, że pojawienie się bańki nie unieważnia samej technologii. Porównał dzisiejszą sytuację w AI do rozwoju biotechnologii w latach 90. XX wieku, kiedy to nadmierne finansowanie sektora i upadek wielu firm nie powstrzymały przełomowych odkryć i wprowadzenia rewolucyjnych leków na rynek. Wnioski są jasne: bańki przemysłowe często przyspieszają innowacje i pozostawiają społeczeństwu wartościowe rozwiązania, nawet po korektach rynkowych.

Według Bezosa, AI jest „realną technologią, która zmieni każdą branżę”. Optymizm ten idzie jednak w parze z ostrożnością – inwestorzy powinni być przygotowani na korektę, ale korzyści, na przykład w postaci automatyzacji, nowych produktów czy usług, mogą być przełomowe.

Inni eksperci także przestrzegają przed ryzykiem

Bezos nie jest jedyny, kto zwraca uwagę na potencjalne zagrożenia. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że Sam Altman, CEO OpenAI, również określił rynek AI jako bańkę, a inni liderzy finansowi wyrażali podobne opinie. David Solomon, prezes Goldman Sachs, ostrzegał przed przewartościowaniem akcji i przypominał, że inwestorzy często koncentrują się tylko na potencjalnych zyskach, pomijając ryzyka. Przewiduje on, że należy się spodziewać korekty lub spadku wartości rynkowych.

Obserwatorzy rynku, tacy jak Karim Moussalem z Selwood Asset Management, posuwają się jeszcze dalej, porównując obecny boom na AI do historycznych manii spekulacyjnych. Te głosy łączą się w jedno przesłanie: entuzjazm może przesłaniać rozsądne podejście, dlatego zarówno inwestorzy, jak i twórcy startupów powinni odróżniać modę od rzeczywistej, trwałej wartości.

Wnioski dla startupów, inwestorów i społeczeństwa

Dla przedsiębiorców obecna sytuacja to zarówno szansa, jak i wyzwanie. Łatwy dostęp do kapitału sprzyja szybkim eksperymentom, lecz warto przygotować się na bardziej wymagający rynek po ustabilizowaniu się wycen. Z perspektywy inwestorów rada Bezosa sugeruje konieczność jeszcze wnikliwszej analizy – chodzi o rozpoznanie rzeczywistych, przełomowych projektów AI w natłoku chwilowych trendów.

  • W krótkim terminie: można spodziewać się dużej zmienności, gdy rynek zacznie korygować wyceny projektów powiązanych z AI.
  • W średniej perspektywie: najsłabsze firmy mogą zniknąć, a przetrwające uzyskają większy dostęp do kapitału i skupią się na jakości realizacji.
  • W dłuższej perspektywie: społeczeństwo zyska – pojawią się nowe narzędzia, lepsze usługi i przełomowe rozwiązania nie tylko w sektorze zdrowia, ale także logistyce, produkcji i innych branżach.

W czasach, gdy nagłówki mediów naprzemiennie budzą zachwyt i alarm, przesłanie Bezosa pozostaje pragmatyczne: być może rzeczywiście mamy do czynienia z bańką, lecz technologia, którą bańka napędza, zostanie z nami na stałe. Historia pokazuje, że nawet po okresie przesadnego entuzjazmu powstają prawdziwe innowacje, których wartość społeczna jest ogromna.

Źródło: cnbc

Zostaw komentarz

Komentarze