3 Minuty
Wyobraź sobie komputer w laboratorium badawczym, który nie tylko analizuje dane, ale także tworzy nowe formy życia. To właśnie się wydarzyło w zespołach naukowych na Uniwersytecie Stanforda oraz w Arc Institute, gdzie uczeni wykorzystali sztuczną inteligencję do zaprojektowania wirusów zdolnych zwalczać bakterie — a te projekty okazały się skuteczne w rzeczywistych testach laboratoryjnych.
To przełomowy moment: po raz pierwszy naukowcy użyli AI do wygenerowania kompletnych genomów wirusów od podstaw. Bez kopiowania znanych wirusów, bez prostych modyfikacji istniejących sekwencji — system stworzył zupełnie nowe plany genetyczne, które przełożyły się na żywe organizmy biologiczne.
Sztuczna inteligencja, nazwana Evo, działa na zasadzie zbliżonej do dużych modeli językowych, lecz została wytrenowana na około 2 milionach genomów wirusowych, a nie książkach czy stronach internetowych. Gdy badacze poprosili ją o zaprojektowanie odmian prostej bakteriofagi phiX174, Evo stworzyła 302 oryginalne sekwencje genomowe. Szesnaście z nich zostało zsyntetyzowanych i potwierdzono, że skutecznie infekują bakterie E. coli w testach laboratoryjnych.
Brian Hie, kierujący projektem, opisał ten proces jako obserwowanie, jak kod cyfrowy zamienia się w żywą biologię — moment równie ekscytujący, co budzący niepokój. Możliwość przejścia od projektowania cyfrowego do realnych efektów biologicznych pokazuje, jak dynamicznie narzędzia komputerowe przekształcają obecnie syntezę biologiczną.
Korzyści są ogromne. Wirusy projektowane przez AI mogą być precyzyjnie dostosowane do zwalczania bakterii opornych na antybiotyki, które co roku odpowiadają za setki tysięcy zgonów. Otwierają także możliwości nowych systemów dostarczania materiału genetycznego w terapii genowej, transportując naprawcze geny bezpośrednio do wybranych komórek. To może zrewolucjonizować terapie, które są obecnie trudne lub niewykonalne klasycznymi antybiotykami czy istniejącymi wektorami.

Jednocześnie pojawiają się poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa i etyki. J. Craig Venter, pionier w dziedzinie genomiki syntetycznej, ostrzegł, że takie podejście przyspiesza proces prób i błędów, zwiększając ryzyko niewłaściwego wykorzystania. Choć Evo pracowała wyłącznie na bakteriofagach, które nie infekują ludzi, ta sama metodologia mogłaby zostać użyta do groźniejszych celów po odpowiednim przeuczeniu. Powstaje więc klasyczny dylemat podwójnego zastosowania: narzędzie o potężnym potencjale medycznym, które przy złym użyciu może umożliwić niebezpieczne manipulacje biologiczne.
Eksperci podkreślają, że do stworzenia przez AI w pełni syntetycznych komórek jeszcze daleka droga — wymagałoby to budowy genomów liczących miliony zasad genetycznych, podczas gdy proste fagi to wciąż struktury o rozmiarze tysięcy. Mimo to firmy takie jak Ginkgo Bioworks rozwijają zintegrowane linie produkcyjne, łączące projektowanie przez AI z automatyzacją syntezy biologicznej, co może jeszcze bardziej ograniczyć nadzór człowieka nad całym procesem.
Ten przełom jednocześnie zachwyca i niepokoi. Jesteśmy na etapie, gdy życie może stać się programowalne, a granica pomiędzy cyfrowym projektem a żywymi organizmami zaczyna się zacierać. Najważniejsze pytanie to nie czy dojdzie do wielkich zmian — bo te już zachodzą — lecz czy regulacje, mechanizmy nadzoru i bezpieczeństwo nadążą za rozwojem technologii.
W temacie powiązanych technologii AI oraz sprzętu docierają kolejne nowości: Huawei zaprezentował superkomputery Atlas 950 i 960 SuperPoD, które mają konkurować z czołowymi rozwiązaniami Nvidia, natomiast Tencent udostępnił darmowe narzędzie 3D wykorzystujące AI, wspierające kreatywność twórców i deweloperów.
Źródło: gizmochina
Komentarze